O mnie

Agnieszka Siejka
Nazywam się Agnieszka Siejka. Jestem certyfikowaną soul coachką, miejską ogrodniczką i liderką z kilkunastoletnim doświadczeniem w dziale HR dużej korporacji. Od 2018 idę ścieżką głębokiej i intensywnej transformacji, której źródłem były m.in. doświadczenia raka piersi.
Wspieram moje klientki w uzdrawianiu relacji z samą sobą i z innymi, w zmianie przekonań i rozwoju opartym o ich unikalne talenty, w wyciąganiu na światło dzienne głęboko ukrytych pragnień i wprowadzaniu życiowych oraz zawodowych zmian. Pomagam także w oswajaniu strachu, nawigowaniu przez kryzys i odkrywaniu tkwiącego w nim potencjału oraz w znajdowaniu sensu w chorobie i odczytywaniu sygnałów płynących z naszego ciała.
Od wielu lat tworzę przyjazny owadom zapylającym, ekologiczny ogród pośrodku krakowskiej betonowej dżungli i eksperymentuję z uprawą warzyw i owoców na jego miniaturowej powierzchni.
Doświadczam, poszukuję i ciągle uczę się czegoś nowego o sobie, ludziach i świecie. Wszystkim tym, co mnie pasjonuje i co odkrywam dzielę się ze społecznością, którą buduję wokół profilu „Wolniej tu i teraz” na Facebooku i Instagramie, a także w zamknietej grupie „Połączeni tu i teraz” na Facebooku. Piszę też książkę o roboczym tytule „Rak, który uratował mi życie”.
Moja historia
Dawno, dawno temu, kiedy jako mała dziewczynka wlepiałam oczy w programy włoskiej telewizji Rai Uno, zamarzyła mi się dolce vita. Przez pewien czas udawało mi się to marzenie realizować. Ukończyłam filologię włoską, przez pewien czas mieszkałam i studiowałam w słonecznej Italii, a później pracowałam we włoskiej firmie. Zbieg okoliczności sprawił, że zaczęłam pracę w dziale HR jednej z największych krakowskich korporacji. Przez kilkanaście lat miałam okazję obserwować od środka jak działa jedna z najpotężniejszych firm na świecie i jednocześnie zdobywać szlify w coachingu, zarządzaniu zespołami, projektami i zmianą. Poznałam cudownych ludzi z całego świata i przy okazji zgromadziłam bezcenną, praktyczną wiedzę o kierujących nami emocjach i motywacjach, o rozwiązywaniu konfliktów, radzeniu sobie ze stresem i wypaleniu zawodowym.
Praca w korporacji i doświadczenie na stanowiskach managerskich bardzo dużo mnie nauczyły, ale nie miałam świadomości jak kruche może być zdrowie, jeśli zaburzymy delikatną równowagę ciała, umysłu i duszy. Przeceniłam to, jak silna fizycznie i psychicznie jestem, nie zadbałam o swój dobrostan i pozwoliłam sobie na to, aby stłamsić wrażliwość i zamrozić emocje. Z jednej strony nieudane małżeństwo, ciężkie choroby moich rodziców i śmierć mamy, którą pokonał rak piersi, z drugiej praca niemal non stop, ciągle nowe wyzwania, projekty, reorganizacje i wreszcie wypalenie zawodowe. Moje ciało krzyczało o opamiętanie migrenami i bezsennością, mój umysł eksplodował plątaniną myśli wpędzających mnie w coraz głębszą depresję, a dusza domagała się radykalnej zmiany przypominając mi, że to, jak wygląda moje życie i kim się stałam, nie ma nic wspólnego z moimi marzeniami. Zabrakło mi wówczas odwagi, żeby coś z tym zrobić, ale zmiana i tak się zadziała. Niemal w tym samym czasie mój mąż postanowił ułożyć sobie życie beze mnie, a ja zachorowałam na raka piersi i moją codziennością stał się szpital, chemioterapia i radioterapia przeplatane z rozprawą rozwodową.
Moment, w którym straciłam wszystko, co było do tej pory treścią mojego życia i stanęłam oko w oko ze śmiertelną chorobą, stał się punktem zwrotnym i początkiem pięknej podróży. Odkryłam, że mam w sobie moc i odwagę, o jaką nigdy sama siebie bym nie podejrzewała, że jestem kimś znacznie więcej niż mi się wydawało. Znalazłam w sobie siłę i sprawczość, której wcześniej nie dostrzegałam, a to zapoczątkowało lawinę tym razem świadomych wyborów i zmian, które doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem tu i teraz.
Rak, który uratował mi życie
W 2018 stanęłam oko w oko ze śmiertelną chorobą. Znalazłam się na drodze, która wydawała się prowadzić w ciemny las pełen bólu, lęku i braku nadziei. Chcę ci o tym opowiedzieć, bo okazało się, że zaczęłam w ten sposób jedną z najpiękniejszych przygód mojego życia. Odkryłam, że ciemne miejsce, którego tak bardzo się bałam, kryje nieprzebrane skarby – prawdziwe pragnienia mojej duszy i odpowiedzi na fundamentalne pytania, które wreszcie miałam odwagę sobie zadać. Znalazłam tam światło i przypomniałam sobie kim naprawdę jestem.